czwartek, 11 września 2008

Kilka autonomicznych myśli na temat Kanady

Bardzo długo zmagałem się z napisaniem noty związanej, w głównej mierze, z obyczajami panującymi w Kanadzie. Nie miałem jednak dostatecznej ilości "materiału dowodowego", aby napisać o każdym z osobna. Dlatego też przytoczę wszystko w jednym miejscu. Mam nadzieję, że uda mi się to czytelnie przekazać.
Na wstępie muszę niestety zaprzeczyć amerykańskiemu mniemaniu o Kanadzie. Nie jest prawdą, że wszyscy Kanadyjczycy mieszkają w igloo. Szkoda, prawda?

Kanada odbiera amerykańskie wpływy odwrotnie proporcjonalnie do informacji USA o tym kraju. Dlatego również tutaj dostrzec możemy upodobanie do wielkich rzeczy i megalomanii. Amerykanie (mam na myśli teraz mieszkańców Ameryki Północnej) uwielbiają nie tylko duże samochody gabarytowo. Tutejszy samochód musi mieć dużą pojemność (czasami doznaję długotrwałego szoku, gdy patrzę na klapę bagażnika tutejszych aut). Wiadomo, że są tutaj lepsze drogi itd., ale czy posiadanie samochodu o mniejszej pojemności niż 3.0 musi dyskryminować? Przecież w Europie standardy pojemności wahają się między 1.4, a 1.6. Znam też dużo osób, które jeżdżą pojazdami o mniejszej pojemności i jakoś gorsze w związku z tym się nie czują. Nie jestem jakiś specjalistą w tej dziedzinie, więc możliwe, że moje poglądy można w bardzo łatwy sposób podważyć.
Kolejną ciekawostką jest sposób sprzedawania pizzy w Kanadzie. Posiłek tego rodzaju jest traktowany bardziej jako fast-food. W Polsce idzie się do pizzerii podobnie jak do zwykłej restauracji - zamawia się całą i czeka się sporo czasu zanim ją przyrządzą (albo rozmrożą i podgrzeją). Tutaj wchodząc do pizzerii pizza prawie każdego rodzaju czeka na ciebie. Wybierasz rodzaj, dostajesz jedną porcję (2 kawałki) i idziesz dalej.

Teraz trochę o tutejszej policji... Jedynym pozytywnym aspektem pączkożerstwa amerykańskich stróżów prawa jest sieć "pączkowych fast-foodów" kanadyjskiego pochodzenia - Tim Hortons. Jeżeli chcesz wypić świetną kawę i zjeść szybko coś pożywnego zawierającego sporo cukru to jest to miejsce dla Ciebie! Czegoś w tym guście brakuje na naszym rodzimym rynku. Wiadomo, można kupić kawę w Mc Donald'sie (która, tak na marginesie, nie jest taka zła) i przegryźć ją cheeseburgerem. Ale czy kierowca jadący kilka godzin samochodem, nie ma ochoty na coś lepszego? Kierowca taki nie ma za bardzo czasu i ochoty, by szukać i zatrzymać się w "lepszej" kawiarni. To samo dotyczy pracowników większych przedsiębiorstw, urzędników oraz choćby zakupowych entuzjastów.


Jeśli chodzi o samą policję to ta działa równie odmiennie od tej polskiej. I wydaje mi się, że to również możemy zaliczyć do pozytywnych cech. Gdy w Kanadzie dostaniesz w "gębę" lepiej jest, żebyś nie oddawał, tylko spokojnie czekał na funkcjonariuszy. Samobójstwo? Otóż nie. Jeżeli znajdujesz się w centrum, możesz być pewien, że po chwili zjedzie się co najmniej 5 radiowozów, a ty wraz ze swoim napastnikiem zostaniesz szybko i sprawnie obezwładniony. Jeżeli sam nie stosowałeś siły do obrony, sprawa będzie jasna. Twoja szkoda zostanie zadośćuczyniona skazaniem napastnika. Tutaj doszukać możemy się też pewnej różnicy. Każde przewinienie jest wpisane w rejestr, a ten przestrzegany jest rygorystycznie na granicy. Czyli pokrótce, jeśli komuś "przyładujesz", możesz pożegnać się z zakupami w Stanach. Na szczęści póki co takiej interwencji nie oglądałem naocznie i mam nadzieję, że tak pozostanie do końca. :)
A jutro po raz kolejny zobaczę moje ukochane miejsce w Kanadzie - Niagara Fallas!

Komentarze (5):

14 września 2008 17:32 , Blogger Ania pisze...

"Jeżeli chcesz wypić świetną kawę i zjeść szybko coś pożywnego zawierającego sporo cukru to jest to miejsce dla Ciebie!" --> jaaaa niech coś takiego otworzą w Polsce, to Anek niebedzie opuszczał tego miejsca chyba^^

P.S dobrze Ci idzie z tym blogiem;)^^

 
17 września 2008 17:50 , Anonymous Anonimowy pisze...

No dajesz z tymi postami, jestem ciekawy co nowego:)

 
18 września 2008 15:39 , Anonymous Anonimowy pisze...

cooo tam słychać?

 
19 września 2008 00:51 , Anonymous Anonimowy pisze...

Ale jestes smierdzacy len!! Juz 19-ty, a nie ma nowego posta!! What the Fuck??

Gdzie sa te zdjecia z Amherstburg i Niagara Falls ??

Acha, jutro do DT(downtown) Detroit, pobudka rano!! i mam nadzieje ze nie bedziemy czekac na te zdjecia do listopada??

PS. Fajny byl ten film dzisiaj "kiler"
PSS. What's up cuz?? Detroit what!!

 
19 września 2008 09:37 , Anonymous Anonimowy pisze...

Niagara Fallus xD

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna